czwartek, 30 kwietnia 2015
wtorek, 28 kwietnia 2015
Spotkanie z czarownicą
Rozdział dziesiąty
Lili siedziała na krześle i cichutko płakała . Koleżanką spadł kamień z serca .
- O Matko Lili ty nawet nie wiesz jak nam ulżyło - odetchnęła Arii
- Ja nie chcę już żyć nie mam rodziców nie potrzebnie tu przychodziłyście tylko by mnie nie było na świecie - wybełkotała Lili
- Nawet nie waż się tak mówić ! - rozkazała Elizka
- Jutro rano już nikomu nie będę sprawiać kłopotów - powiedziała Lili
- A gdyby tak twoi rodzice mogli żyć to zmieniła byś zdanie ? - spytała Arii
- Tak ale nie żyją niestety - wyszeptała Lili i znów wybuchnęła płaczem
- Dobra dobra nie płacz już ja znam sposób aby ich ożywić ! - wykrzyknęła zdenerwowana Arii
- Niby jak będziesz wywoływać umarłych ? - spytała Elizka
- Wiesz moja koleżanka ma kuzynkę która ma numer do takiej czarownicy - odparła mogła bym ją poprosić aby mi go dała - odparła Arii
- Skoro to pomoże to ja się na to piszę - powiedziała zawzięcie Lili
- Dobra chodź do domu na jutro skołuje ten numer - odparła Arii
- Dobra chodźmy -odparła Kaśka
Następnego dnia Arii obudziła Lili słowami
- Lilka wstawaj mam ten numer
- No już już wstaje - odparła pełna zapału
- No to dzwonimy ? - spytała Arii
- Ok raz kozie śmierć - powiedziała Lili
Następnego dnia Arii obudziła Lili słowami
- Lilka wstawaj mam ten numer
- No już już wstaje - odparła pełna zapału
- No to dzwonimy ? - spytała Arii
- Ok raz kozie śmierć - powiedziała Lili
Rozmowa przez telefon
- Dzień dobry z tej strony Ariana Lenox dzwonie w sprawie ... - odparła dziewczyna
- Witaj wiedziałam że będziesz dzwoniła to co takiego jest twojej przyjaciółce a tak tak już wiem gdzie mamy się spotkać ?
- My mieszkamy w domu dziecka w Post ( miasto ) na ulicy Różanej 239
- To gdzie się spotkamy ? - spytała czarownica
- Może na łące dwa kilometry od domu dziecka ? - pytała Arii
- Kiedy się spotkamy ? - spytała czarownica
- Może dziś o 13.30 czyli za trzy godziny ?
- Dobrze niech Lili się przygotuje - odparła wiedźma
Właśnie teraz się rozłączyła
- No dobra to za trzy godziny przygotuj się ok ? - zapytała Arii
- Ok a co my powiemy opiekunom ? - spytała Kaśka
- Że idziemy na długi spacer ! - wykrzyknęła Arii
- No dobra - westchnęła Lili
Trzy godziny później na łące
- No i co ta cała czarownica chyba nas olała ? - odparła Kaśka
- Poczekaj jeszcze chwilę na pewno zaraz przyjdzie - nie traciła werwy
Arii ledwo zdążyła to powiedzieć obok niej pojawił się gęsty czarny pył a z niego powoli zaczęła wyłaniać się wiedźma
- Tak właściwie jestem Elenor ale możecie mówić na mnie Nora
- Dobrze to Noro ja chciałabym aby moi rodzice żyli - powiedziała Lili
- Jest tylko jeden sposób możesz iść i walczyć o nich z królową dusz
- Dobrze pójdę - oznajmiła Lili
- Chwila Lili Lili to nie takie proste poczekaj czy chcesz zabrać kogoś ze sobą ?
- A ile osób mogę ? - spytała Kaśka
- To znaczy tak możesz zabrać dwie osoby ale wtedy ja nie będę mogła ci pomóc jeśli zabierzesz ze sobą jedną osobę to możesz ze świata umarłych wybawić dwie osoby a jeśli nie zabierzesz w podróż nikogo to będziesz mogła wybawić z tamtąd trzy osoby a ja zawsze ci pomogę .
- Wybieram opcję trzecią czyli że idę sama - odrzekła Kaśka
- Na pewno ? - zapytała Nora
- Tak ale za nim tam polecę chciałabym spytać ile masz lat ?
- Piętnaście wiem spytasz a nie jesteś za młoda na czarownice no to masz odpowiedź NIE moja matka to emerytowana baba jaga a ja tryskam zaklęciami
- Dobra zaczynamy ? - spytała Lili
- Tak - odparła po czym rozłożyła świecie w wielki krąg w środku zdjęcie rodziców dziewczynki obraz .
A tu macie zdjęcie Elenor
- Dobra stań w środku ! - rozkazała Elenor
Lili tak zrobiła
- Powtarzaj ze mną Arii - odparła Nora
- Chcę przenieś tą o to Lili do świata zmarłych musi ona wypełnić misję sprowadzenia na ziemię swoich rodziców w sposób walki z królową dusz a za razem królową czarownic . Niech wypełni się misja !
Lili tak zrobiła
- Powtarzaj ze mną Arii - odparła Nora
- Chcę przenieś tą o to Lili do świata zmarłych musi ona wypełnić misję sprowadzenia na ziemię swoich rodziców w sposób walki z królową dusz a za razem królową czarownic . Niech wypełni się misja !
niedziela, 26 kwietnia 2015
Lili się załamuje do reszty a za razem mści na Leo
Rozdział dziewiąty
Lili kiedy zobaczyła te esemesy do reszty pogrążyła się ale postanowiła zrobić jeszcze jedną rzecz . Poszła do pokoju Leo , drzwi się otworzyły
- Jak mogłeś ?!- wykrzyknęła dziewczyna
- Księżniczko o co ci chodzi ? - spytał chłopiec
- O to ! - krzyknęła Lili i pokazała mu esemesy
- Grzebałaś w moim telefonie , co pogięło cie ? - spytał agresywnie Leo
- Bo ja chciałam sprawdzić ... z resztą nie będę ci tego tłumaczyć . Myślałam że jesteś inny ale się myliłam - już zamykała za sobą drzwi kiedy przypomniało jej się . Podeszła do niego walnęła go z całej siły w pysk ( że tak się wyrażę ) i poprawiła policzkowaniem go .
- Co ty sobie wyobrażasz ? myślisz że możesz łamać mi tak serce ? - spytała
- Wynocha z mojego pokoju !!!! - wrzasnął chłopak
- Nie drzyj się ! tak chcesz poprawię ci makijaż ?! - wykrzyknęła i za razem spytała pełna złości Lili
A następnie wyszła z pokoju trzaskając drzwiami .
- Teraz jest sprawa do obgadania z Elizabeth - powiedziała Lili podwijając rękawy swojej bluzy
Dziewczyna weszła do pokoju
- Co masz na swoją obronę ? , wiem że chodziłaś z Leo - powiedziała Kaśka
- Ja wiem przepraszam czytałaś esemesy to wiesz że chciałam uchronić cię od tego złego prawda ?
- Tak ale czemu mi nie powiedziałaś że on jest już zajęty ? - spytała Lili
- Proszę cię jak go pierwszy raz zobaczyłaś to patrzyłaś na niego z takim podziwem w oczach miałaś te iskierki których nie sposób ich zgasić , nie mogłam ci powiedzieć
Po tych słowach Lili przestała się gniewać na Elizkę jej złość zgasła .
Ale nie dosyć że jej rodzice nie żyją to jeszcze ten jedyny okazał się być oszustem . Lili zdawało się że to już koniec koniec nie miała dla kogo żyć . Wróciła znowu do ponurych piosenek powoli gasła czuła że to koniec wiec napisała list do przyjaciółek
dom dziecka 25.04.2015
- Szybko pod Wierzbę ! - krzyknęła Elizka
Dziewczyny biegły bardzo szybko nagle zobaczyły Lili
- O mój Boże ! - wykrzyknęła Elizka
- Teraz jest sprawa do obgadania z Elizabeth - powiedziała Lili podwijając rękawy swojej bluzy
Dziewczyna weszła do pokoju
- Co masz na swoją obronę ? , wiem że chodziłaś z Leo - powiedziała Kaśka
- Ja wiem przepraszam czytałaś esemesy to wiesz że chciałam uchronić cię od tego złego prawda ?
- Tak ale czemu mi nie powiedziałaś że on jest już zajęty ? - spytała Lili
- Proszę cię jak go pierwszy raz zobaczyłaś to patrzyłaś na niego z takim podziwem w oczach miałaś te iskierki których nie sposób ich zgasić , nie mogłam ci powiedzieć
Po tych słowach Lili przestała się gniewać na Elizkę jej złość zgasła .
Ale nie dosyć że jej rodzice nie żyją to jeszcze ten jedyny okazał się być oszustem . Lili zdawało się że to już koniec koniec nie miała dla kogo żyć . Wróciła znowu do ponurych piosenek powoli gasła czuła że to koniec wiec napisała list do przyjaciółek
dom dziecka 25.04.2015
Kochane przyjaciółki
Chciałabym was pozdrowić ponieważ już nigdy się nie zobaczymy . Dziękuję za wspólne nie zapomniane chwile .
Jak wiecie nie mam dla kogo żyć ostatnie dni sprawiły mi wiele przykrości . O których nigdy nie zapomnę . Leo mnie rzucił rodzice umarli wiec cóż innego mi zostaje jak nie dołączenie do moich rodziców i do Boga tak będzie lepiej . Wiecie zawsze możecie pochować mnie , moje ciało będzie nad wielką Wierzbą
Mam nadziej że dobrze będzie wam się żyło
Wasza Lili
- Czy ona chce się zabić ? - spytała Arii- Szybko pod Wierzbę ! - krzyknęła Elizka
Dziewczyny biegły bardzo szybko nagle zobaczyły Lili
- O mój Boże ! - wykrzyknęła Elizka
czwartek, 23 kwietnia 2015
Lili dowiaduje się prawdy
Rozdział ósmy
Lili jednak nie chciała słychać przyjaciółek była smutna i prawie cały czas płakała chodziła zamyślona i pogrążona Elizka i Arii nie wiedziały co mogą zrobić były bezsilne w tej prawie .
Próbowały ale bez skutku . Nie mogły znieść zachowania Lili zaczepiały ją nawet
- Ej Lili czemu nosisz czarne ubrania wyglądasz jak trup ? - spytała Elizka . Ona jednak nie odpowiadała dała tylko gest że nie wie i poszła dalej . W krotce dziewczynki się zdenerwowały i
zadzwoniły do Leo
- Leo to ważne wracaj szybko do domu bo z Lili dzieje się coś bardzo złego - odparła Arii
- Ok wychodzę za godzinę -
- Tylko się pośpiesz to ważne - krzyknęła Elizka która bardzo troszczyła się o przyjaciółkę
I Leo się rozłączył za 30 minut dyrektorka przywiozła chłopca \
- No gdzie jest Lili ???? - spytał Leo
- Chyba pod naszym pokojem siedzi i słucha muzyki - odparła Elizka
Leo od razu pobiegł w mgnieniu oka był tuż przy Lili
- Hej Lili czego słuchasz ?- spytał chłopiec
A ona podała mu słuchawki . Leo posłuchał chwile tekstu piosenki
Oni byli wspaniali . Ale już zniknęli nigdy nie odzyskam ich wiem o tym . Szanowałam i ceniłam to właśnie oni stanęli z mną i bronili mnie nigdy więcej tego nie przeżyje .
Nagle Leo wyrwał słuchawki z uszu Lili
- Czego ty słuchasz , oszalałaś ????- spytał
- O co ci chodzi to mój nowy styl ? - spojrzała na niego dziewczyna
- Przestań już ! - krzyknął chłopka
- Ok - odparła
- Chcesz to dam ci mój telefon . Mam taką fajną grę ? A teraz biegnę pa muszę coś załatwić z kumplem
Lili jednak nie chciała gry chciała wiadomości . Nagle zobaczyła 500 wiadomości z Elizka Jackson (ta jedyna ) Lili podniosło się ciśnienie lecz czytała dalej
L - Hej skarbie co porabiasz
E - A męczę się jak tu pocieszyć Lilianę
L - Nie wysilaj się przejdzie jej
E - Ale to moja przyjaciółka
L - A moja niby dziewczyna ona mi WISI I POWIEWA
E - To o co z nią jesteś ?
L - Bo jest nowa a ja do każdej ładnej dziewczyny zarywam
E - Ale ja jestem tą jedyną ;) Ile już zaliczyłeś
L - 50 na 200
E - No to ładnie ci idzie . Lili to tylko start co nie ?
L - Tak tylko start
E - Szkoda mi jej wiesz ?
L - Nawciskam jej że ja bardzo kocham i po sprawie a kiedy ona się tak bardzo we mnie zakocha zerwę z nią
E - Czemu ja tak traktujesz to nie fair
L -A co ty jej tak bronisz
E - Bo to moja przyjaciółka
L - Dobra powiedz jej że ja mam inną dziewczynę i że ona mi się znudziła .
E - Nie sam jej to powiedz
L - Ok pochodzę z nią jeszcze parę dni
E - Ej weź przestań nie ob jej tego powiedz to w delikatny sposób
L - Po co się wysilać ?
E - Jeśli ją źle potraktujesz to pożałujesz
L - Ok będę ostrożny
A data pisania była 24.04.2015 czyli dzisiaj .
- Chyba pod naszym pokojem siedzi i słucha muzyki - odparła Elizka
Leo od razu pobiegł w mgnieniu oka był tuż przy Lili
- Hej Lili czego słuchasz ?- spytał chłopiec
A ona podała mu słuchawki . Leo posłuchał chwile tekstu piosenki
Oni byli wspaniali . Ale już zniknęli nigdy nie odzyskam ich wiem o tym . Szanowałam i ceniłam to właśnie oni stanęli z mną i bronili mnie nigdy więcej tego nie przeżyje .
Nagle Leo wyrwał słuchawki z uszu Lili
- Czego ty słuchasz , oszalałaś ????- spytał
- O co ci chodzi to mój nowy styl ? - spojrzała na niego dziewczyna
- Przestań już ! - krzyknął chłopka
- Ok - odparła
- Chcesz to dam ci mój telefon . Mam taką fajną grę ? A teraz biegnę pa muszę coś załatwić z kumplem
Lili jednak nie chciała gry chciała wiadomości . Nagle zobaczyła 500 wiadomości z Elizka Jackson (ta jedyna ) Lili podniosło się ciśnienie lecz czytała dalej
L - Hej skarbie co porabiasz
E - A męczę się jak tu pocieszyć Lilianę
L - Nie wysilaj się przejdzie jej
E - Ale to moja przyjaciółka
L - A moja niby dziewczyna ona mi WISI I POWIEWA
E - To o co z nią jesteś ?
L - Bo jest nowa a ja do każdej ładnej dziewczyny zarywam
E - Ale ja jestem tą jedyną ;) Ile już zaliczyłeś
L - 50 na 200
E - No to ładnie ci idzie . Lili to tylko start co nie ?
L - Tak tylko start
E - Szkoda mi jej wiesz ?
L - Nawciskam jej że ja bardzo kocham i po sprawie a kiedy ona się tak bardzo we mnie zakocha zerwę z nią
E - Czemu ja tak traktujesz to nie fair
L -A co ty jej tak bronisz
E - Bo to moja przyjaciółka
L - Dobra powiedz jej że ja mam inną dziewczynę i że ona mi się znudziła .
E - Nie sam jej to powiedz
L - Ok pochodzę z nią jeszcze parę dni
E - Ej weź przestań nie ob jej tego powiedz to w delikatny sposób
L - Po co się wysilać ?
E - Jeśli ją źle potraktujesz to pożałujesz
L - Ok będę ostrożny
A data pisania była 24.04.2015 czyli dzisiaj .
środa, 22 kwietnia 2015
Kilka prostych zasad
Kilka nie zbędnych rad według Elizki i Arii
1 Nie przejmuj się słowami tych którzy ci dokuczają lub wyzywają
2 Jeśli twoja przyjaciółka odwróci się od ciebie to znaczy że była fałszywa i nie godna twojej przyjaźni
3 Jeśli poddasz się ludziom którzy ci dokuczają i z tego powodu będziesz smutna znaczy że poległaś
4 Mów zawszę to co myślisz ( czasem jednak należy trzymać język z zębami )
5 Nigdy się nie poddawaj wrogom wtedy okazujesz swoją słabość
6 Uodpornij się na swoich nie przyjaciół
7 Nikt nie ma prawa cię osądzać PAMIĘTAJ
8 Masz przyjaciół którzy zawsze ci pomogą nie możesz ich olewać
9 Myśl też o innych
10 Przestrzegaj tych zasad : )
Ja zawsze ich przestrzegam
niedziela, 19 kwietnia 2015
Leo się budzi
Rozdział siódmy
- Lili jak się tu znalazłaś ? - spytał Leo
- To długa historia . Nic ci nie jest ?
- Nie chyba nic - odparł chłopak
Nagle na sale wszedł doktor i poprosił o opuszczenie pomieszczenia Lili i żeby zawołała opiekunów i tak też zrobiła . Doktor poprosił opiekunów o rozmowę w jego gabinecie .
- Czy z chłopcem jest coś nie tak ? - spytała Irena
- Nie myślę że za tydzień może już wyjść . Co prawda został pokopany w okolicach brzucha ale to nic takiego . Najważniejsze jest to że się ocknął .
- Całe szczęście - powiedział Mirek
- Miał duże szczęście że tak szybko pan ich rozdzielił . Tam liczyła się każda sekunda .
- Ale czy będzie musiał brać jakieś leki po wyjściu ze szpitala ? - spytała dyrektorka
- Myślę że nie czeka go jeszcze parę badań i będzie po sprawie - odpowiedział lekarz
- Tylko tyle ? - spytał Mirek
- Tak
Następnie opiekunowie przeszli do Leo
- Nic ci nie jest ? - spytali równocześnie
- Nie nie ma potrzeby się martwić
- Jak to się stało ? - spytał Mirek
- No bo ja chciałem obronić Lili przed Brutusem bo on chciał od niej telefon i groził że ją pobije .
- Rozumiem miłość - zaśmiał się Mirek
- A długo będę musiał tu leżeć ? - spytał Leo
- Nie tylko tydzień przywieziemy ci twoje rzeczy - odpowiedziała Irena
- Dobrze
- To my jedziemy - odparła Irena
I opuścili sale
- Lili wracamy do domu - oznajmiła Irena
Przez ten tydzień kiedy nie było Leo Lili bardzo zaprzyjaźniła się z Elizką . Dziewczyny postanowiły że Lili już nie będzie Lili tylko Kasią . Więc od teraz Lili nazywała się Kaśka .
- Kasiu czy Leoś wyjdzie ze szpitala ? - pytała zniecierpliwiona Arii
- Ze szpitala wyjdzie już za tydzień - odparła Lili
Nagle do pokoju wbiegła dyrektorka i spytała
- Lili czy możemy porozmawiać ?
- Tak oczywiście - rzekła
- Chodź do mojego gabinetu
Przed wejściem do gabinetu pani uprzedziła ją że to nie będzie łatwa rozmowa mimo to dziewczyna nie przejmowała się uważała że to pewnie drobnostka nie rozumiała czemu dyrektorka tak się przejmuje
- No to Mirek jak jej to powiedzieć ? - spytała Irena
- Jak wolisz prosto z mostu że tak powiem czy łagodnie ? - spytał
Lili była raczej spokojna więc wybrała opcje łagodną
- Przede wszystkim chciałbym żebyś nie straciła głowy ani się nie pogrążyła bo to nie jest takie proste . No bo no bo wiesz że twoi rodzice bardzo cię kochają i zawsze będą kochać bez względu czy będą na tym świecie czy w innym
- Wiem o tym ale czy pan chce mi coś zasugerować ? - spytała Kaśka
- Bo widzisz masz wsparcie w kolegach i koleżankach - odparła Irena
- Dobra Irka nie owijaj w bawełnę . Lili pani dyrektor chciała powiedzieć że jesteś już dużą dziewczynką i dasz sobie radę z nie jednym problemem prawda ?
- Tak
- No więc tak - odparł wicedyrektor
-Niech pan już mówi !!!!! - wykrzyknęła
- Twoi rodzice nie żyją ktoś ich zamordował ale spokojnie
- Cooooo że przepraszam że moi rodzice nie żyją , Chyba nie coś się ci chyba pomyliło ja jestem Lili Chase to nie możliwe że moi rodzice nie żyją nie nie to absurd .
- Lili wiem że ci ciężko ale musisz przez to przejść - powiedział Mirek
Dziewczyna wybiegła z gabinetu i wybuchnęła głośnym płaczem Arii i Elizka od razu przybiegły
- Co się stało ? - spytała Arii
Na to dziewczyna zaczęła jeszcze głośniej szlochać
- Kaśka to coś aż tak nie płacz już - odparła Elizabeth
- Bo bo bo moi moi - bełkotała Lili
- Bo co ? - spytała przerażona Arii
- Moi rodzice nie żyją !!!!! - wykrzyknęła Kaśka
Dziewczyny zrobiły się blade jak ściana nie wiedziały jak odpowiedzieć i jak zareagować a Lili patrzyła na nie swoimi wielkimi , zapłakanymi oczami . W końcu Arii wydobyła z siebie głos
- Lili posłuchaj mnie musisz dać sobie z tym radę nie możesz się poddać
- Arii ma rację nie możesz rezygnować z swoich marzeń
- Kasiu czy Leoś wyjdzie ze szpitala ? - pytała zniecierpliwiona Arii
- Ze szpitala wyjdzie już za tydzień - odparła Lili
Nagle do pokoju wbiegła dyrektorka i spytała
- Lili czy możemy porozmawiać ?
- Tak oczywiście - rzekła
- Chodź do mojego gabinetu
Przed wejściem do gabinetu pani uprzedziła ją że to nie będzie łatwa rozmowa mimo to dziewczyna nie przejmowała się uważała że to pewnie drobnostka nie rozumiała czemu dyrektorka tak się przejmuje
- No to Mirek jak jej to powiedzieć ? - spytała Irena
- Jak wolisz prosto z mostu że tak powiem czy łagodnie ? - spytał
Lili była raczej spokojna więc wybrała opcje łagodną
- Przede wszystkim chciałbym żebyś nie straciła głowy ani się nie pogrążyła bo to nie jest takie proste . No bo no bo wiesz że twoi rodzice bardzo cię kochają i zawsze będą kochać bez względu czy będą na tym świecie czy w innym
- Wiem o tym ale czy pan chce mi coś zasugerować ? - spytała Kaśka
- Bo widzisz masz wsparcie w kolegach i koleżankach - odparła Irena
- Dobra Irka nie owijaj w bawełnę . Lili pani dyrektor chciała powiedzieć że jesteś już dużą dziewczynką i dasz sobie radę z nie jednym problemem prawda ?
- Tak
- No więc tak - odparł wicedyrektor
-Niech pan już mówi !!!!! - wykrzyknęła
- Twoi rodzice nie żyją ktoś ich zamordował ale spokojnie
- Cooooo że przepraszam że moi rodzice nie żyją , Chyba nie coś się ci chyba pomyliło ja jestem Lili Chase to nie możliwe że moi rodzice nie żyją nie nie to absurd .
- Lili wiem że ci ciężko ale musisz przez to przejść - powiedział Mirek
Dziewczyna wybiegła z gabinetu i wybuchnęła głośnym płaczem Arii i Elizka od razu przybiegły
- Co się stało ? - spytała Arii
Na to dziewczyna zaczęła jeszcze głośniej szlochać
- Kaśka to coś aż tak nie płacz już - odparła Elizabeth
- Bo bo bo moi moi - bełkotała Lili
- Bo co ? - spytała przerażona Arii
- Moi rodzice nie żyją !!!!! - wykrzyknęła Kaśka
Dziewczyny zrobiły się blade jak ściana nie wiedziały jak odpowiedzieć i jak zareagować a Lili patrzyła na nie swoimi wielkimi , zapłakanymi oczami . W końcu Arii wydobyła z siebie głos
- Lili posłuchaj mnie musisz dać sobie z tym radę nie możesz się poddać
- Arii ma rację nie możesz rezygnować z swoich marzeń
piątek, 17 kwietnia 2015
Leo zostaje pobity i walczy o życie
Rozdział szósty
Następnego dnia Lili obudziła się . Koleżanki sterczały nad nią jak jakaś kłoda i wypytywały
- No i jak było ?
- Co co o co wam chodzi ? - wymamrotała Liluś
- Nie udawaj że nie wiesz - powiedziała Elizka
Nagle do pokoju wszedł Leo .
- Hej księżniczko - odparł
- Cześć co tam ? - zapytała dziewczyna
Arii i Elizka otworzyły usta tak szeroko że Lili myślała że niedługo żuchwa im wyleci z zawiasów
- Haha - zaśmiała się Lili
- Bo wiecie my jesteśmy parą - oznajmił Leo
- No dość szybko - powiedziała Elizka
- Ej Lili idę dziś z kumplami na spacer - powiedział Leo
- Ok ok nie ma sprawy - odparła księżniczka
Kiedy Leo z kumplami zbierał się na wyjście do Lili podszedł jakiś typek i zapytał
- Jesteś nowa ? No no dawaj fona bo będzie bolało .
- Co ty powiedziałeś ?- spytał przed nimi już stał Leo
A obcy chłopak dobra spadaj z tond bo tobie się też oberwie
- Brutus zostaw ją !!! - wykrzykną Leo
Leo tylko zdążył to powiedzieć dostał w twarz z pięści zemdlał a Brutus kopnął go prost w brzuch
Lili poleciała z krzykiem do dyrektorki
- Proszę panią proszę panią Brutus on on bije Leo szybko szybko ! - w dziewczynie było tyle emocji że nie sposób tego wyrazić był w niej gniew smutek troska jąkała się wszystko na raz
- Brutus zostaw zostaw go !!!! - krzyczał dyrektorka jednak chłopka nie ustępował dalej kopał Leo w brzuch . Nagle przybiegł wicedyrektor i uspokoił Brutusa .
- Musimy wezwać pogotowie - odparła dyrektorka
Po krótkim czasie pomoc przyjechała
- Dobrze proszę przyjechać do szpitala tam poinformujemy państwa co dalej - powiedział lekarz
- Dobrze pojedziemy za karetką ! - powiedział Mirek
Lili siedziała przez cały ten czas w pokoju i martwiła się razem z Arianą o Leo , opiekunowie byli już tam przeszło trzy godziny . Nie wiedziały że chłopak walczy o życie . Podejrzewały ale nie chciały o tym myśleć .
- Mam złe przeczucia - mówiła Arii
- Węz mi nic nie mów o tym !!!! - wybuchnęła płaczem Lili a tuż po niej Arii biedna Elizka musiała je pocieszać i uspokajać a to wcale nie było proste .
Kiedy porywacze wrócili ze szpitala Lili zaczęła błagać ich aby mogła jechać do Leo i w końcu po godzinie opiekunowie się zgodzili . Z jednej strony bała się go zobaczyć a z drugiej była bardzo szczęśliwa . Byli już w sali w której leżał chłopiec . Lili weszła do pomieszczenia usiadła , spojrzała na jego posiniaczoną twarz i zaczęła płakać nie mogła znieść widoku kiedy jej ukochana osoba prawie umiera . Chciała żeby to był koszmar tylko zły sen ale tak nie było dobrze o tym wiedziała ale łudziła się nadzieją że jest inaczej . Patrzyła jak ukochany podłączony jest do kroplówek to było straszne . Na korytarzu opiekunowie patrzyli na nich jak Lili płacze i jak Leo leży nieprzytomny na łóżku to łoże wydawało się przeznaczone a cala ta historia pisana tylko dla nich
- Dlaczego dlaczego to wyłaś nie tobie się to przytrafiło czemu nie mi ? Wszystko przez to że próbowałeś mnie bronić . Przecież nie musiałeś nie musiałeś - rozpłakała się Lili i pocałowała Leo to było jak pocałunek księcia śpiącej królewny tylko że na odwrót tak jakby śpiąca królewna całowała księcia . Kiedy Lili odjęła usta od buzi Leo zaczął ruszać ręką i powoli otworzył oczy
- Haha - zaśmiała się Lili
- Bo wiecie my jesteśmy parą - oznajmił Leo
- No dość szybko - powiedziała Elizka
- Ej Lili idę dziś z kumplami na spacer - powiedział Leo
- Ok ok nie ma sprawy - odparła księżniczka
Kiedy Leo z kumplami zbierał się na wyjście do Lili podszedł jakiś typek i zapytał
- Jesteś nowa ? No no dawaj fona bo będzie bolało .
- Co ty powiedziałeś ?- spytał przed nimi już stał Leo
A obcy chłopak dobra spadaj z tond bo tobie się też oberwie
- Brutus zostaw ją !!! - wykrzykną Leo
Leo tylko zdążył to powiedzieć dostał w twarz z pięści zemdlał a Brutus kopnął go prost w brzuch
Lili poleciała z krzykiem do dyrektorki
- Proszę panią proszę panią Brutus on on bije Leo szybko szybko ! - w dziewczynie było tyle emocji że nie sposób tego wyrazić był w niej gniew smutek troska jąkała się wszystko na raz
- Brutus zostaw zostaw go !!!! - krzyczał dyrektorka jednak chłopka nie ustępował dalej kopał Leo w brzuch . Nagle przybiegł wicedyrektor i uspokoił Brutusa .
- Musimy wezwać pogotowie - odparła dyrektorka
Po krótkim czasie pomoc przyjechała
- Dobrze proszę przyjechać do szpitala tam poinformujemy państwa co dalej - powiedział lekarz
- Dobrze pojedziemy za karetką ! - powiedział Mirek
Lili siedziała przez cały ten czas w pokoju i martwiła się razem z Arianą o Leo , opiekunowie byli już tam przeszło trzy godziny . Nie wiedziały że chłopak walczy o życie . Podejrzewały ale nie chciały o tym myśleć .
- Mam złe przeczucia - mówiła Arii
- Węz mi nic nie mów o tym !!!! - wybuchnęła płaczem Lili a tuż po niej Arii biedna Elizka musiała je pocieszać i uspokajać a to wcale nie było proste .
Kiedy porywacze wrócili ze szpitala Lili zaczęła błagać ich aby mogła jechać do Leo i w końcu po godzinie opiekunowie się zgodzili . Z jednej strony bała się go zobaczyć a z drugiej była bardzo szczęśliwa . Byli już w sali w której leżał chłopiec . Lili weszła do pomieszczenia usiadła , spojrzała na jego posiniaczoną twarz i zaczęła płakać nie mogła znieść widoku kiedy jej ukochana osoba prawie umiera . Chciała żeby to był koszmar tylko zły sen ale tak nie było dobrze o tym wiedziała ale łudziła się nadzieją że jest inaczej . Patrzyła jak ukochany podłączony jest do kroplówek to było straszne . Na korytarzu opiekunowie patrzyli na nich jak Lili płacze i jak Leo leży nieprzytomny na łóżku to łoże wydawało się przeznaczone a cala ta historia pisana tylko dla nich
- Dlaczego dlaczego to wyłaś nie tobie się to przytrafiło czemu nie mi ? Wszystko przez to że próbowałeś mnie bronić . Przecież nie musiałeś nie musiałeś - rozpłakała się Lili i pocałowała Leo to było jak pocałunek księcia śpiącej królewny tylko że na odwrót tak jakby śpiąca królewna całowała księcia . Kiedy Lili odjęła usta od buzi Leo zaczął ruszać ręką i powoli otworzył oczy
wtorek, 7 kwietnia 2015
Dzięki wam to wszystko !!!!
Mam przy sobie ludzi którzy zawsze pomogą mi . Murem staną za mną do końca czytać i komentować będą i doceniam to ! Spieszę się kochać ludzi i tego bloga liczy się każda sekunda oraz każde wyświetlenie . Ci co znalezli miłość prawdziwą swoje szczęście odnajdą moją miłością jest ten blog i blog Julki . Tak to jest że ten blog ma tyle samo wad ile zalet . Takie chwile jak te nie zdarzają się zbyt często ( kiedy widzę że moja strona ma więcej niż 20 wyświetleń to rozpiera mnie taka radość ) Takie chwile jak te to nasze zwycięstwo . To jest nasz dzień i tylko nasz . To idealny moment żeby to przeczytać . Zrozumiesz mnie gdy dotrwasz do końca moich opowiadań . Do wszystkich świata stron wysyłam ten post . Rozumiemy się bez słów . A ten kawałek będzie cię nakręcał jak zegarek.
Myślę że wam się podobało dzięki za uwagę
poniedziałek, 6 kwietnia 2015
Samanta grozi Lili
Rozdział piąty
Samanta udawała że ma nóż w dłoni i groziła Lili że ją zabije jeśli nie powie Leo :
- Myślę że nasz związek się nie uda wróć lepiej do Samanty to świetna dziewczyna my do siebie nie pasujemy - tak masz powiedzieć odparła Samanta
- I za wszelką cenę przekonać go żeby do mnie wrócił rozumiemy się ?
Lili pokiwała głową
- Mam nadzieje że nic nie powiesz i zrobisz jak ci karze . Puścić cię ?
Dziewczyna skinęła głową
- Dobra ale jak coś pójdzie nie tak to cię zabije pamiętaj . A i jak piśniesz chodz jedno małe słówko tym swoim koleżanką to .......
Samanta udawała że chowa nóż którego nie miała po czy wypuściła przestraszoną dziewczynę
Wróciły do domu dziecka a Lili przystąpiła do kłamania . Szła przygnębiona do pokoju Leo w końcu
zapukała ku jej oczom ukazała się Leo siedzący na kanapie z Kacprem
- Kacper możesz nas zostawić samych ? - spytała Lili
- Tak już wychodzę , przyjdę za pół godziny - powiedział chłopak
- Co się stało Lili jesteś taka smutna , zostaniesz moją dziewczyną ? - i wręczył jej pierścionek z wielkim sercem na którym wygrawerowane było Leo i Lili
- Nie mogę go przyjąć . Widzisz nie pasujemy do siebie wróć lepiej do Samanty to świetna dziewczyna w przeciwieństwie do mnie .- mówiła dziewczyna z łzami w oczach
- Co ty opowiadasz Lili ja cię tak nie zostawię . Jesteś świetną dziewczyną każdy chłopak chciałby taką mieć ale nie każdy na nie zasłuży po za tym widzę twoje oczy są załzawione powiedz mi prawdę. Powiedz mi lepiej co się stało ?
- No bo no bo - jąkała się dziewczyna
- No bo co? - powiesz w końcu zapytał Leo
- No bo Samanta ona mnie szantażowała że jeśli ci tego nie powiem to ona mnie zabije i i - rozpłakała się Lili . Leo przytulił ją i powiedział
- Nie martw się już ci nic nie zrobi !!! - powiedział Leo tak troskliwie i czule że dziewczyna po raz kolejny czuła że to ten jedyny . Ich historia dopiero się zaczynała i oboje o tym wiedzieli w końcu dziewczyna odparła
- Wiesz co nigdy przedtem nie miałam chłopaka ty jesteś pierwszy po raz pierwszy czuję jak to jest być zakochana i widzę że to wspaniałe uczucie
- Ja też znaczy miałem już dziewczynę ale nigdy nie czułem się tak wspaniale a Samanta ona tylko udawała zakochaną a tak naprawdę wcale nią nie była przez dwa może trzy dni była taka miła i słodka a pózniej pokazała swoją drugą twarz i swoje prawdziwe oblicze .
- Rozumiem - powiedziała Lili
- Chyli że propozycja z tym związkiem aktualna - i po raz kolejny spróbował dać dziewczynie naszyjnik
- Tak ! - wykrzyknęła i przyjęła naszyjnik wtedy Leo ją pocałował
- Eeee to mój pierwszy raz - zawstydziła się Lili
- Myślę że nie najgorszy i z nie najgorszą osobą ? - spytał Leo
- Haha - roześmiała się Lili
- Mogę na ciebie mówić księżniczka albo kwiatuszek lub perełka
- Tak oczywiście - roześmiała się Księżniczka
- Wiesz co jesteś bardzo nietypową księżniczką taką z własnej bajki - oznajmił Leo
- To by się zgadzało - zachichotała dziewczyna
- A może wyjdziemy na spacer ? - zapytał Leo
- Ok ale nie dziś jestem zmęczona idę spać pa pa - ziewnęła Lili
Szła zmęczona do swojego pokoju wiedząc że koleżanki będą ją męczyć pytaniami na które nie miała siły odpowiadać usiadła pod drzwiami i zasnęła . Arii i Elizabeth w pewnym momencie usłyszały głośne chrapanie . Postanowiły to sprawdzić zobaczyły Lili . Wciągnęły ją do pokoju i pózniej położyły na łóżku i rozmawiały
- Szkoda że śpi chciałabym zadać jej pytania mnóstwo pytań - odparła Elizabeth
- No no szkoda
- No bo no bo - jąkała się dziewczyna
- No bo co? - powiesz w końcu zapytał Leo
- No bo Samanta ona mnie szantażowała że jeśli ci tego nie powiem to ona mnie zabije i i - rozpłakała się Lili . Leo przytulił ją i powiedział
- Nie martw się już ci nic nie zrobi !!! - powiedział Leo tak troskliwie i czule że dziewczyna po raz kolejny czuła że to ten jedyny . Ich historia dopiero się zaczynała i oboje o tym wiedzieli w końcu dziewczyna odparła
- Wiesz co nigdy przedtem nie miałam chłopaka ty jesteś pierwszy po raz pierwszy czuję jak to jest być zakochana i widzę że to wspaniałe uczucie
- Ja też znaczy miałem już dziewczynę ale nigdy nie czułem się tak wspaniale a Samanta ona tylko udawała zakochaną a tak naprawdę wcale nią nie była przez dwa może trzy dni była taka miła i słodka a pózniej pokazała swoją drugą twarz i swoje prawdziwe oblicze .
- Rozumiem - powiedziała Lili
- Chyli że propozycja z tym związkiem aktualna - i po raz kolejny spróbował dać dziewczynie naszyjnik
- Tak ! - wykrzyknęła i przyjęła naszyjnik wtedy Leo ją pocałował
- Eeee to mój pierwszy raz - zawstydziła się Lili
- Myślę że nie najgorszy i z nie najgorszą osobą ? - spytał Leo
- Haha - roześmiała się Lili
- Mogę na ciebie mówić księżniczka albo kwiatuszek lub perełka
- Tak oczywiście - roześmiała się Księżniczka
- Wiesz co jesteś bardzo nietypową księżniczką taką z własnej bajki - oznajmił Leo
- To by się zgadzało - zachichotała dziewczyna
- A może wyjdziemy na spacer ? - zapytał Leo
- Ok ale nie dziś jestem zmęczona idę spać pa pa - ziewnęła Lili
Szła zmęczona do swojego pokoju wiedząc że koleżanki będą ją męczyć pytaniami na które nie miała siły odpowiadać usiadła pod drzwiami i zasnęła . Arii i Elizabeth w pewnym momencie usłyszały głośne chrapanie . Postanowiły to sprawdzić zobaczyły Lili . Wciągnęły ją do pokoju i pózniej położyły na łóżku i rozmawiały
- Szkoda że śpi chciałabym zadać jej pytania mnóstwo pytań - odparła Elizabeth
- No no szkoda
sobota, 4 kwietnia 2015
Kłótnia Elizabeth z Samantą
Rozdział czwarty
Elizabeth szła pełna złości do pokoju Samanty . Zobaczyła że klamka się rusza postanowiła poczekać aż z pomieszczenia wyjdzie dziewczyna . Drzwi się otworzyły w nich stanęła Samanta i powiedziała
- Sorry chce wyjść
- Nigdzie nie pójdziesz musimy pogadać ! - wykrzyknęła dziewczyna która wepchnęła rywalkę do pokoju
- Czego chciałaś ?
- Ty ty..... odczep się od Leo rozumiesz !
- Bo co pobijesz mnie bachorze ? Leo jest mój i tylko mój ! - powiedziała Samanta
- A żebyś wiedziała że pobije i nie mów na mnie bachor !!!!! - wykrzyknęła Elizabeth i uderzyła dziewczynę prosto w twarz swoją pięścią
- Ty mała . Aaaaaa ja już ci pokarze że nie warto ze mną zadzierać ! - podniosła Elizkę za koszulkę i przygwozdziła do ściany .
W tej chwili do pokoju wszedł Leo
- Samanta puść ją ! - rozkazał
- Ale to nie tak jak myślisz Leoś .- powiedziała Samanta nadal trzymając Elizabeth a sprytna dziewczyna już obmyśliła sobie plan
- Puść ją !!! - wykrzyknął
A Samanta puściła koleżankę która od razu schowała się za nim i udawała że niby boi się siedemnastolatki
- Leo ona jest niebezpieczna przeproś Lili i po sprawie - wykrzyczała Elizka
- Co jaka Lili ? ja już pokaże tej całej Lilo czy jak jej tam ! - zdenerwowała się Samanta
- Tylko ją dotkniesz to pożałujesz - powiedzieli Elizka i Leo w tym samym czasie
- Elizka rozumiem że w swojej obronie nabiłaś jej tego sińca pod okiem - odparł Leo
- Tak właśnie było
- Wiesz co zawiodłam się na tobie. No no jak można przygwozdzić młodszą od siebie do ściany - powiedział Leo
- Ale ale .... - zabrakło słów Samancie
- Żadnych ale zrywam z tobą kiedy tu przyszedłem miałam zamiar ZERWAĆ Z TOBĄ miałem wątpliwości ale teraz wiem a pewno że z tobą zrywam !!!!! - wykrzyknął Leo
Zapadło milczenie w końcu chłopak zaczął mówić
- Z Lili znam się tak krótko i od razu wiem że to jest ta jedyna a ty.....
- Ja tą całą Lili zabije zabije smarkule !
- Idę do siebie pa - powiedział Leo i trzasnął drzwiami
- Ja ja zabije tą nową odbiła mi chłopaka i jest młodsza poproszę dyrektorką to wypuści nas na spacer i się wtedy policzymy - powiedziała zagniewana Samanta sama od siebie obmyśliła sobie plan . Jaki?Zaraz się dowiecie .Poczekała aż Arii i Elizka wyjdą z pokoju poczym wbiegła do niego i powiedziała
- Hej jestem Roksana mam 17 lat i słyszałam że jesteś nowa chciałabym cię poznać może pójdziemy na spacer i bliżej się poznamy ?
- Ok
Dziewczyny poszły do dyrektorki
- Dzień dobry czy mogłybyśmy wyjść na spacer ? - pytała niby Roksana
- Tak oczywiście Samanta co ty masz pod okiem ?
- Uderzyłam się w szafkę proszę pani
Kiedy dziewczyny uzyskały pozwolenie Lili zapytała
- Samanta a nie Roksana ?
- Ta dyrektorka myli mnie z taką jedną Samantą ale ja jestem Samanta znaczy Roksana .
- A ok - Lili miała wiele do myślenia czy to Samanta czy Roksana ?W tym samym czasie
- Wiesz co zawiodłam się na tobie. No no jak można przygwozdzić młodszą od siebie do ściany - powiedział Leo
- Ale ale .... - zabrakło słów Samancie
- Żadnych ale zrywam z tobą kiedy tu przyszedłem miałam zamiar ZERWAĆ Z TOBĄ miałem wątpliwości ale teraz wiem a pewno że z tobą zrywam !!!!! - wykrzyknął Leo
Zapadło milczenie w końcu chłopak zaczął mówić
- Z Lili znam się tak krótko i od razu wiem że to jest ta jedyna a ty.....
- Ja tą całą Lili zabije zabije smarkule !
- Idę do siebie pa - powiedział Leo i trzasnął drzwiami
- Ja ja zabije tą nową odbiła mi chłopaka i jest młodsza poproszę dyrektorką to wypuści nas na spacer i się wtedy policzymy - powiedziała zagniewana Samanta sama od siebie obmyśliła sobie plan . Jaki?Zaraz się dowiecie .Poczekała aż Arii i Elizka wyjdą z pokoju poczym wbiegła do niego i powiedziała
- Hej jestem Roksana mam 17 lat i słyszałam że jesteś nowa chciałabym cię poznać może pójdziemy na spacer i bliżej się poznamy ?
- Ok
Dziewczyny poszły do dyrektorki
- Dzień dobry czy mogłybyśmy wyjść na spacer ? - pytała niby Roksana
- Tak oczywiście Samanta co ty masz pod okiem ?
- Uderzyłam się w szafkę proszę pani
Kiedy dziewczyny uzyskały pozwolenie Lili zapytała
- Samanta a nie Roksana ?
- Ta dyrektorka myli mnie z taką jedną Samantą ale ja jestem Samanta znaczy Roksana .
- A ok - Lili miała wiele do myślenia czy to Samanta czy Roksana ?W tym samym czasie
W tym samym czasie
Wszyscy szukali Lili . Elizabeth , Ariana , Leo i Kacper .
W końcu Elizka pomyślała
- A może jest u Samanty
- O mój Boże
Gromada przybiegła do pokoju Samanty jednak nie było tam ani jednej ani drugiej .A one spacerowały sobie .
U Samanty i Lili
- No Lili stań tu coś ci pokarze odwróć się to niespodzianka
Lili zrobiła jak karze . A Samanta delikatnie nakleiła jej taśmę na buzie . Związała buzię ,ręce i nogi posadziła na krześle.
czwartek, 2 kwietnia 2015
Rodzice Lili zostali zabici czy nie ? Czy Lili zakocha się w Leo
Rozdział trzeci
Następnego dnia Lili przyjechała do domu dziecka . Dyrektorka i wicedyrektor powitali ją bardzo miło . Pani ją oprowadziła po całym domu w końcu dotarli do pokoju w którym miała zamieszkać dziewczynka okazało się że będzie mieszkać z Elizabeth Jackson i Arianą Lenox.
Dyrektorka spytała
- Kiedy twoi rodzice wyjeżdżają ?
- Za 20 godzin
- Dobrze idz i zapoznaj się z koleżankami
Następnie porywacze poszli do swojego pokoju .
- Słuchaj maż 20 godzin na zabicie ich musisz się sprężyć - powiedziała Irena
- Postaram się wrócę jutro dobrze ? - spytał Mirek
- Hej jestem Elizabeth a ty
- Cześć Elizabeth ja jestem Lili - odparła trochę nie śmiało
Dyrektorka spytała
- Kiedy twoi rodzice wyjeżdżają ?
- Za 20 godzin
- Dobrze idz i zapoznaj się z koleżankami
Następnie porywacze poszli do swojego pokoju .
- Słuchaj maż 20 godzin na zabicie ich musisz się sprężyć - powiedziała Irena
- Postaram się wrócę jutro dobrze ? - spytał Mirek
W tym samym momencie w pokoju dziewczyn
Jako pierwsza do Lili podbiegła wesoła Elizabeth- Hej jestem Elizabeth a ty
- Cześć Elizabeth ja jestem Lili - odparła trochę nie śmiało
- A ja jestem Ariana - powiedziała wesoło
- Miło mi was poznać
- Dlaczego trafiłaś tutaj ? - zapytała Elizabeth
- Moi rodzice wyjechali w delegacje do New York ale pózniej po mnie wrócą
- Rozumiem . A no tak mów na mnie Elizka - odparła dziewczyna
- A na mnie Arii - zaśmiała się koleżanka
- Dobrze jeśli chcecie możecie na mnie mówić Liluś . A wy jak się znalazłyście w domu dziecka ?
- Moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym kiedy ja miałam trzy miesiące a mój brat miał wtedy dwa lata . - odparła Ariana
- Współczuje ci Arii - powiedziała Lili
- A moi rodzice zostawili mnie w szpitalu a pózniej ten dom mnie przy garną .
- Nie wiedziała że wasza historia jest tak bolesna - powiedziała Lili
- Niestety - powiedziały dziewczynki jednocześnie
- A tak w ogóle to ile masz lat ? -spytała Elizabeth
- Trzynaście a wy - odparła Liluś
- Ha ja mam 14 jestem starsza ! - wykrzyknęła Elizka
- A ja mam tyle samo lat co ty - powiedziała Arii
- Fajnie !!!!!!! - wykrzyczała na cały głos Lili
- Miło mi was poznać
- Dlaczego trafiłaś tutaj ? - zapytała Elizabeth
- Moi rodzice wyjechali w delegacje do New York ale pózniej po mnie wrócą
- Rozumiem . A no tak mów na mnie Elizka - odparła dziewczyna
- A na mnie Arii - zaśmiała się koleżanka
- Dobrze jeśli chcecie możecie na mnie mówić Liluś . A wy jak się znalazłyście w domu dziecka ?
- Moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym kiedy ja miałam trzy miesiące a mój brat miał wtedy dwa lata . - odparła Ariana
- Współczuje ci Arii - powiedziała Lili
- A moi rodzice zostawili mnie w szpitalu a pózniej ten dom mnie przy garną .
- Nie wiedziała że wasza historia jest tak bolesna - powiedziała Lili
- Niestety - powiedziały dziewczynki jednocześnie
- A tak w ogóle to ile masz lat ? -spytała Elizabeth
- Trzynaście a wy - odparła Liluś
- Ha ja mam 14 jestem starsza ! - wykrzyknęła Elizka
- A ja mam tyle samo lat co ty - powiedziała Arii
- Fajnie !!!!!!! - wykrzyczała na cały głos Lili
Tym czasem kiedy dziewczyny prowadziły sobie pogaduszki
- Och Charles tak się cieszę że jedziemy do Nowego Yorku
- Ja też - powiedział
Tym czasem Mirek wykonywał zlecenie podkradł się do oby dwóch z pistoletem i krzyknął
- Ręce do góry bo zabije - jednak poważnie się zastanawiał czy ich zabić czy nie , nie wiedział co będzie dalej postanowił że strzeli . To była sekunda jeden strzał w Alicje a drugi w Charlesa .
Chodz Lili o tym jeszcze nie wiedziała stała się sierotom . Mirek szczęśliwy wrócił do ośrodka
- Wykonałeś zadanie ? - Spytała Irena
- Tak - szepnął wspólnik
A dziewczynki dalej prowadziły rozmowę
- Wiesz co? idziemy zapoznać cię z moim bratem\- powiedziała Ariana
- Ok - wymamrotała Liluś
Dziewczynki szły długim , krętym korytarzem aż w końcu zobaczyły drzwi na których napisane było
"LEO I KACPER KRÓLOWIE TEGO POKOJU "
- Eeeee zdziwiła się Lili
- Tak wiem wariactwo mój brat jest świrnięty- powiedziała Arii
Elizabeth otworzyła drzwi do pokoju chłopców i wykrzyknęła
- Siemanko Leo chciałabym zapoznać cię z naszą psiapsiółą - i popchnęła Lili prosto na Leo który spojrzał na dziewczynę swoimi wielkimi czarnymi oczami i właśnie w tym momencie Lili się zakochała . Lili odepchnęła się od niego w brew swojej woli .
- Hej jestem Leo
- Wiem a ja jestem .....
- A ty jesteś piękna - odpowiedział Leo
- To my może zostawimy was samych - powiedziała Elizabeth
- Kacper idziemy do naszego pokoju ! - rozkazała Arii
- Lili - powiedziała bohaterka
- Ile masz lat ślicznotko ?
- Trzynaście a ty ?
- Ja piętnaście
- Słyszałaś taki żary jest o Jasiu i brzmi tak
Przychodzi ksiądz po kolędzie do rodziny Jasia i oczywiście zadaje Jasiowi standardowy zestaw pytań:
- A ile masz lat?
- Siedem
- A do kościoła chodzisz ?
- Chodzę
- Co niedziela ?
- Co niedziela
- Z całą rodziną ?
- Z całą
- A do którego?
- Do Carrefoura
- Haha znam to dwa dni się z tego śmiałam- powiedziała Lili
- Ja też
- Wiesz co fajna z ciebie dziewczyna - odparł Leo
Lili się tak zarumieniła kiedy Leo powiedział te słowa poczuła radość i zakochała się w nim jak rybka w wodzię . Poczuła że to miłość od pierwszego wejrzenia w jego czarne jak węgielki ,błyszczące oczy . Leo zauważył to lecz chciał przeszkadzać dziewczynie w końcu powiedział
- Usiądz na łóżku pogadamy
- Dobrze
- Masz chłopaka ? - spytał Leo
- Nie a ty masz dziewczynę ? - spytała Lili marzyła o tym by powiedział nie i zapytał czy chce z nią chodzić ale tak się nie stało
- Mam ma na imię Samanta i ma 17 lat
Kiedy Leo wypowiedział te słowa zakochana dziewczyna była załamana chłopak który wydawał się jej tym jedynym ma inną. Pobiegła do pokoju cała zapłakana . Kiedy Elizabeth zobaczyła ją w tym stanie od razu kazała Kacprowi wyjść
- Co się stało ? - zapytała Elizka
- On on ma już dziewczynę - wyjąkała Lili
- Co ? - jaką
- Samanta ona ma 17 lat
- On z nią chodzi wie ze jej nienawidzę i dlatego mi nie powiedział - wściekła się Ariana
- Wygarnę jej wszystko co myślę na jej temat - zaczerwieniła się ze złości Elizka
Chodz Lili o tym jeszcze nie wiedziała stała się sierotom . Mirek szczęśliwy wrócił do ośrodka
- Wykonałeś zadanie ? - Spytała Irena
- Tak - szepnął wspólnik
A dziewczynki dalej prowadziły rozmowę
- Wiesz co? idziemy zapoznać cię z moim bratem\- powiedziała Ariana
- Ok - wymamrotała Liluś
Dziewczynki szły długim , krętym korytarzem aż w końcu zobaczyły drzwi na których napisane było
"LEO I KACPER KRÓLOWIE TEGO POKOJU "
- Eeeee zdziwiła się Lili
- Tak wiem wariactwo mój brat jest świrnięty- powiedziała Arii
Elizabeth otworzyła drzwi do pokoju chłopców i wykrzyknęła
- Siemanko Leo chciałabym zapoznać cię z naszą psiapsiółą - i popchnęła Lili prosto na Leo który spojrzał na dziewczynę swoimi wielkimi czarnymi oczami i właśnie w tym momencie Lili się zakochała . Lili odepchnęła się od niego w brew swojej woli .
- Hej jestem Leo
- Wiem a ja jestem .....
- A ty jesteś piękna - odpowiedział Leo
- To my może zostawimy was samych - powiedziała Elizabeth
- Kacper idziemy do naszego pokoju ! - rozkazała Arii
- Lili - powiedziała bohaterka
- Ile masz lat ślicznotko ?
- Trzynaście a ty ?
- Ja piętnaście
- Słyszałaś taki żary jest o Jasiu i brzmi tak
Przychodzi ksiądz po kolędzie do rodziny Jasia i oczywiście zadaje Jasiowi standardowy zestaw pytań:
- A ile masz lat?
- Siedem
- A do kościoła chodzisz ?
- Chodzę
- Co niedziela ?
- Co niedziela
- Z całą rodziną ?
- Z całą
- A do którego?
- Do Carrefoura
- Haha znam to dwa dni się z tego śmiałam- powiedziała Lili
- Ja też
- Wiesz co fajna z ciebie dziewczyna - odparł Leo
Lili się tak zarumieniła kiedy Leo powiedział te słowa poczuła radość i zakochała się w nim jak rybka w wodzię . Poczuła że to miłość od pierwszego wejrzenia w jego czarne jak węgielki ,błyszczące oczy . Leo zauważył to lecz chciał przeszkadzać dziewczynie w końcu powiedział
- Usiądz na łóżku pogadamy
- Dobrze
- Masz chłopaka ? - spytał Leo
- Nie a ty masz dziewczynę ? - spytała Lili marzyła o tym by powiedział nie i zapytał czy chce z nią chodzić ale tak się nie stało
- Mam ma na imię Samanta i ma 17 lat
Kiedy Leo wypowiedział te słowa zakochana dziewczyna była załamana chłopak który wydawał się jej tym jedynym ma inną. Pobiegła do pokoju cała zapłakana . Kiedy Elizabeth zobaczyła ją w tym stanie od razu kazała Kacprowi wyjść
- Co się stało ? - zapytała Elizka
- On on ma już dziewczynę - wyjąkała Lili
- Co ? - jaką
- Samanta ona ma 17 lat
- On z nią chodzi wie ze jej nienawidzę i dlatego mi nie powiedział - wściekła się Ariana
- Wygarnę jej wszystko co myślę na jej temat - zaczerwieniła się ze złości Elizka
Subskrybuj:
Posty (Atom)