sobota, 21 listopada 2015

Pomóżmy czarodziejką żywiołów !!!

                           Rozdział dwudziesty piąty 

Biegły do szkoły tak szybko jak tylko mogły. W pośpiechu weszły do budynku i pobiegły do pani dyrektor. Opisały jej całe zdarzenie. Ona zareagowała na to bardzo niespokojnie krzyknęła
- Oddajcie mi ten kieł !
Dziewczynki posłusznie wykonały polecenie
- Słuchajcie ten kieł jest waszej ciotki. Jest on jednym z zatrutych wisiorów, powoduje że w ciągu czterech godzin noszenia go przy sobie stajesz po stronie zła. Dlatego że miałyście go przy sobie przez dłuższy czas pójdziecie razem ze mną go spalić !
- Dobrze - odparły
- A więc chodźcie za mną
Przemierzały głąb lasu aż w końcu dotarły do potężnego drzewa. Nauczycielka wyszeptała coś do lekko oderwanej kory rośliny. Nagle wszystkie uniosły się w powietrze na sam szczyt zieleni. I wpadły tak jak by w korę ale ona rozchodziła się w dwie strony niczym rozwidlenie dróg. Nagle przed nimi stanęła jakaś postać
- Witam cię Lusijo, przybywam tu z dwoma uczennicami ponieważ zostały w połowie zatrute przez jeden z siedmiu kłów. Chciałabym abyś go spaliła ! - mówiła dyrektorka, ale nagle przerwała jej Lili
- A czy nie mogłyśmy do zwyczajnie spalić ?
- Widzisz dziecko, mój ogień jest zaczarowany, Lizo czy nie uczyłaś ich jeszcze o czterech amuletach i o czterech czarodziejkach żywiołów ? W takim razie usiądźcie opowiem wam o wszystkim. W magicznym lesie mieszkają różne dziwne zwierzęta oraz czarodziejki. Są one cztery: Ziemia, powietrze, woda i ogień wszystkie bardzo potężne razem mogłyby pokonać waszą ciotkę
- W takim razie czemu tego nie zrobią ?
- Ponieważ nasze prababki pokłóciły się dawno temu i od tej pory żadna się do siebie nie odezwała.
- Ale o co się pokłóciły ? - spytała Vanessa
- Pokłócił się o męża mojej prababki , każda chciała mieć go wyłącznie dla siebie. Ale potem prababcia przyłapał go na zdradzie z ziemianką. Próbowała wytłumaczyć to przyjaciółką ale one nie wierzyły jej od tej pory nasze babki, matki i następne pokolenie czyli my jesteśmy skłócone
- Czy to nie głupie ? Przecież to było dawno, razem możecie pokonać zło a wy się na siebie obrażacie!
- Może to głupie ale jeśli któraś złamałaby to co nakazała prababka straciłaby moc a tego nie chcemy.
- W takim razie rozumiem was - odparła Lili
- Dobrze nie czas na wspominanie przeszłości lepiej spalmy kieł.
Uczyniły to bardzo sprawnie kiedy z amuletu pozostał tylko proch z dusz dziewcząt wyleciał czarny dym.
- Dziękujemy za pomoc do widzenia
- Do zobaczenia - odparła Lusija
Kiedy wracały do domu Lili odparła
- Wiesz żal mi tych czarodziejek nie mogą się pojednać przez prababki
- Bo widzisz los tak potężnych osób często jest zły - odparła siostra
- A gdyby użyć naszych różdżek to nie złamało by to zaklęcia ?
- Wiesz Lili nasza moc nie wystarcza - tłumaczyła Vanessa
- A gdyby zebrać wszystkich z całej szkoły to by wystarczyło ?
- Pewnie tak ale nie wszyscy będą chcieli - mówiła bliźniaczka
- Nie martw się zrobię tak żeby chcieli
 Dotarły do szkoły. Lili od razu usiadła przy biurku i zaczęła robić coś innego. Za pare godzin szkoła tonęła w plakatach pod hasłem ,, Pomóż czarodziejką żywiołów " Na dole widniał napis osoby zainteresowane prosiły o zgłoszenie się do Lilianny i Vanessy. Następnego dnia bliźniaczki nie mogły się opędzić od chętnych po pierwszej przerwie miały już 50 uczestników 

sobota, 14 listopada 2015

Fałszywa przyjaźń ( Trochę odbieg od rozdziałów ) :)

Jeśli ktoś z moich czytelników doświadczył fałszywej przyjaźni                 to ten post jest specjalnie dla was !!!

1.Wciaż te same błedy,na co dzień popełniamy 
a potem znowu mysle,czy napewno robie dobrze
serio glupia jestem,czy juz tak nawina bywam
by nazywac przyjacielem,potem to przezywac
serio tu juz nie wiem,gdzieś mam to wszytsko
ile razy sie zawiode,by ponownie upasc nisko
zwiodłam sie na tobie,i na całej tej przyjazni
a mówilas obiecuje bede zawsze

Ref: widze jak to jest,wszysstko jest inaczej
Poddałam sie bez walki,starczy tych wybaczen
nie jestes ta osobą,zmieniłas sie to zrozum
juz nie bedzie jak kiedys,nie wrocimy do poczatku

2.Co od zycia oczekujesz,pewnie sama tego nie wiesz
A co u mnie,juz nie pytaj,co bedzie to bedzie
Jeszcze wczoraj taka bliska,dziś zupełnie inna,obca
juz nie jestem ci potrzebna
Latwo to mi nie jest,wcale nie zaprzecze
no powiedz bedzie łatwiej jak poprostu stad odejde
odsune sie na bok bo tego właśnie chciałaś ,
moze zrozumiesz mnie wkrótce 

3 Nasza historia się skończyła zamknęłam ten rozdział
   Szybko nie zapomnę, tyle lat byłaś przy mnie a teraz 
   nagle oddaliłaś się. No i co dobijesz mnie ? 
   Chyba nie rozumiesz tego co to przyjaźń jest ? 
   Gdybys mnie znała szybko byś się opamiętała 
   Co potrafisz ? Wytykać palcem błędy. Może popularna jesteś 
   Ale ja znam cie inną niz wszyscy. Czy dwie twarze masz ? 
     


  Dwie zwrotki napisała Aksa ( raperka ) trzecia jest w moim wykonaniu . 
 Pozdrawiam i życze prawdziwej przyjaźni ( Ja juz ją znalazłam ) 

niedziela, 1 listopada 2015

Powrót dawnej znajomej !!!

                        Rozdział dwudziesty czwarty 

Zobaczyły dawną znajomą która wcześnie powiedziała ,, Jeszcze was dopadnę "
- Może mnie nie pamiętacie ale jestem Jessie jedna ze stada wampirów. Teraz wypełnię swoją obietnice.
Dziewczyny stanęły jak zamurowane, nie wiedziały co zrobić. Nagle Jessie podeszła bliżej rzuciła jakiś przedmiot który złapała Lili. Podczas trzymania tajemniczej rzeczy stało się coś nie oczekiwanego obydwie dziewczyny nie mogły się ruszyć. W tedy Jessie podeszła do nich, wyciągnęła kły jeszcze czerwone od poprzedniego posiłku.
Już wbijała je w szyje Liliany kiedy jakaś magiczna siła odepchnęła ją tak daleko że dziewczyny straciły ją z zasięgu wzroku 
- Co to była za siła, o się stało z wampirzycą ? - spytała przerażona Lili
- Tego nie wiem, ale jeśli szybko nie zdobędziemy Rusji to 
Nie zdążyła skończyć zdania kiedy Lili już przeglądała pobliskie pagórki w poszukiwaniu dziwnej rośliny, siostra od razu do niej dołączyła ale w oczy rzuciło jej się niewielkie wzgórze tętniące soczystą zielenią. Faktyczne była tam Rusja, Vanessa wyrwała ją z korzeniami ale zrobiła to bardzo ostrożnie, wyczarowała worek w który włożyła roślinę, 
Teraz pełne obawu czy Jessie nie wróci szły szybko przez ponury las nagle Lili złapała za rękę siostrę i powiedziała 
- Poczekaj, co ona nam wtedy rzuciła, chodźmy zobaczyć o to jest 
- Dobrze ale szybko- zgodziła się siostra 
Kiedy dotarły na tym razem mroczną polane zaczęły szukać przedmiotu. Nagle Lili krzyknęła 
- Mam 
Siostra podbiegła do niej. Okazało się że Lili trzyma w ręku kieł coś takiego jak duża zawieszka do naszyjnika 
Dziewczyny postanowiły że powiedzą o tym dyrektorce ale co to było ?