Rozdział dwudziesty
- Słyszałyście co ta wampirzyca mówiła ?- spytała Lili
- Nie, nikt nic nie mówił oprócz Elenory - powiedziała Vanessa
- Ale, ale ... przecież ona wyjęła serce, nie widziałyście tego?
- Nie Lili, coś ci się musiało przewidzieć - odparła Nora
- Wcale nie - tłumaczyła się dziewczyna
- Tak czy siak to teraz nie ma znaczenia, muszę was wysłać na naukę czarów, wszystko już załatwione no pierwszą lekcje macie za godzinę - mówiła Nora
- Ale ale ... przecież - jąkały się bliźniaczki
Godzina później
- Znów ten sam las - odparła Lili
- Spokojnie, polecimy
- Ja nie umiem latać - odparła Lili
- O to się nie martw, damy rade - odparła Vanessa
- O to się nie martw, damy rade - odparła Vanessa
- No, jesteśmy, wchodźcie do środka a ja lecę na imprezę - powiedziała Elenora
Dziewczyny ledwo przekroczyły próg domu, zostawiając drzwi lekko otwarte gdy nagle zatrzasnęły się
- Dobra, spokojnie, przecież tu jest nauczycielka czarów ...... podobno - mówiła Lili
Dziewczyny postanowiły wejść na górę i zobaczyły małego smoka siedzącą na poręczy od schodów. Lili podeszła blisko niej i spytała
- Wiesz gdzie jest nauczycielka czarów?
- Lili daj sobie spokój! To zwykły smok!!!
- Jestem Czaruś, najmłodszy smok w tym lesie, pani Liza jest w pokoju nr.10
Bliźniaczki powoli uchylił drzwi. Nagle zobaczyły starszą panią siedzącą przy biurku. Widać było, że jest zajęta.
- Dzień doby - powiedziały dziewczynki równocześnie
- Witajcie! Jestem Liza Crown i będę was uczyć czarów, a wy pewnie jesteście Liliana i Vanessa, dziwna sprawa bo córki prawowitej władczyni miały tak na imię.
- Bo to my - dodała Vanessa z oburzeniem. Nie lubiła jak ktokolwiek mówił o nich w taki sposób.
- Dobrze, pewnie poznałyście już Czarusia. Na pierwszej lekcji nauczymy się, jak wyzwalać smoki, na smoczka nawet takiego najmniejszego trzeba sobie zapracować. Na początku dostaniecie różdżki pani Liza podeszła do gabloty z której wyjęła dwa pudełeczka
- Ale przecież to różdżki Hermiony i Harrego - wyrwała się Lili
- Tak, różdżka Hermiony jest Liliany a różdżka Harrego jest Vanessy - powiedziała pani Liza
- Skąd je pani ma? - zaciekawiła się Vanessa
- Zanim trafili do Hogwartu musieli przecież mieć jakąś inną nauczycielkę, w każdym razie to są ich różdżki
- O rany, mamy mamy ....... aaaaaaaaaaaaaaa - piszczały ze szczęścia dziewczyny
- Dzień doby - powiedziały dziewczynki równocześnie
- Witajcie! Jestem Liza Crown i będę was uczyć czarów, a wy pewnie jesteście Liliana i Vanessa, dziwna sprawa bo córki prawowitej władczyni miały tak na imię.
- Bo to my - dodała Vanessa z oburzeniem. Nie lubiła jak ktokolwiek mówił o nich w taki sposób.
- Dobrze, pewnie poznałyście już Czarusia. Na pierwszej lekcji nauczymy się, jak wyzwalać smoki, na smoczka nawet takiego najmniejszego trzeba sobie zapracować. Na początku dostaniecie różdżki pani Liza podeszła do gabloty z której wyjęła dwa pudełeczka
- Tak, różdżka Hermiony jest Liliany a różdżka Harrego jest Vanessy - powiedziała pani Liza
- Skąd je pani ma? - zaciekawiła się Vanessa
- Zanim trafili do Hogwartu musieli przecież mieć jakąś inną nauczycielkę, w każdym razie to są ich różdżki
- O rany, mamy mamy ....... aaaaaaaaaaaaaaa - piszczały ze szczęścia dziewczyny